W pracy i w domu mamy do czynienia z coraz większą ilością urządzeń. Czasem ich pojawianie się w polu naszego działania jest tak szybkie, że nie starcza nam czasu na zapoznanie się z ich instrukcją obsługi – lecz, w gruncie rzeczy, w przypadkach standardowej obsługi nie jest to wcale konieczne, i wystarczy, że zwyczajnie pomyślimy, a większość problematycznych zagadnień uda nam się rozwiązać natychmiast, bez dodatkowego wsparcia.
Niby to niewiele, że starczy myśleć – ale przykłady niektóre pokazują, że wcale nie jest to najłatwiejsza z porad, jakich możemy udzielić. Dlaczego? Czy kumys nie zdarzyło się słyszeć o przypadku osoby, której zepsuła się drukarka – po wielu kontaktów z serwisem, gdy pracownikowi dawno opadły ręce – gdyż wszystko wydawało się być w porządku – okazało się, że właściciel nie drukującego sprzętu po prostu zapomniał włożyć do drukarki papier …
Niby śmieszne, ale wcale nie fikcyjne. Często okazuje się w naszym bezpośrednim , sąsiedztwie, że – dajmy na to – nie działają głośniki – bo zamiast on mają włączone off ale czy ktoś musi na to popatrzeć?
Co jakiś czas obcujemy ze złośliwie nie działającymi urządzeniami elektrycznymi, które – jak pokazuje finał akcji naprawczych – maja wtyczkę poza kontaktem. Ale kto by to sprawdzał, lepiej od razu wezwać serwisantów, bądź angażować wszystkich krewnych i znajomych królika.
Czasem naprawdę starczy odrobina refleksji, i użycie własnego mózgu – lepsze to, niż absorbowania dużej części świata naszymi kłopotami technologicznymi. A znajomi informatycy zaczną traktować nas z szacunkiem, gdy – być może jako nieliczni –będziemy wiedzieli, że dany komputer nie działa, bo mu ktoś wyłączył przycisk z tyłu obudowy … a nie dlatego, że już czas zmienić własnego peceta na cos lepszego. Za wyjątkiem trudnych przypadków, większość maszyn jednak ma usprawnić nasze życie – więc ich uzywanie nie może być raczej łamigłówką nie do przejścia.
MŚ