Odpowiedź wydaje się prosta. Oczywiście, jest dużo mniejszy i poręczniejszy. Można go zabrać ze sobą wszędzie – do koleżanki, w podróż, gdziekolwiek. Niepotrzebny jest do tego nawet dostęp do prądu, ponieważ niemal wszystkie notebooki mają zasilanie też na baterię. W zależności od modelu i rocznika, każda wytrzymuje dłużej lub krócej, ale standardowo jakąś godzinę albo dwie.
Dużo przyjemniej jest oglądać film odtwarzany na laptopie, niż na ekranie tradycyjnego komputera. Klawisze są również dużo poręczniejsze, łatwiej jest po nich przesuwać palcami (o ile ma ktoś wprawę). Dużą zaletą laptopa jest to, że można go sobie położyć na kolanach, na stole, biurku, i to w każdym miejscu, gdzie tylko dusza zapragnie!
Niestety, dużym minusem jest o wiele bardziej skomplikowana naprawa notebooki, droższe są do niego też osobno kupowane części, aniżeli do zwykłego komputera. Jednak mimo to myślę, że coraz więcej ludzi przerzuca się z dużych „kolosów” na małe, poręczne laptopy. I to nie tylko biznesmeni, którzy wciąż są w trasie.
Marta Akuszewska